Macie 2. Bardzo lubię te miejsce, przychodzę tu regularnie i spoko jest tu spędzać czas ze znajomymi. Chciałoby się powiedzieć, że każdy z nas pracował w gastronomii. Może nie każdy, ale wiele osób co czyta ten komentarz. Rozumiem, że problemem jest zrobić burgera lub jakiegoś hot doga, gdy w tym samym czasie trzeba nalać piwo lub zrobić drinka. Ale ja chciałem zamówić zapiekankę, mrożony produkt, który wystarczy włożyć do mikrofalówki lub „pieca” i zapomnieć na kilka-kilkanaście minut - zamówienie absorbujące mniej niż drink. Usłyszałem, że piec został już wyłączony. Przekonalem jednak tym argumentem barmanką bo i tak zamierzam tu dalej wydawać siano przez najbliższe 2 godziny więc poczekać 20 minut nie jest problemem. Chwilę po otrzymaniu tej zapiekanki, mój kolega poszedł po kilka następnych. Piec został ponownie wyłączony i nie dostał zamówienia. Dlaczego.

Dużo stołów do bilarda, raczej zawsze znajdzie się jakieś miejsce. Stoły, kije w dobrym stanie. Kreda do kija jest, ale trzeba poprosić, nie dali nam jej od razu z bilami.

Super miejsce , przystępne ceny , dużo stołów dla biliardu (około 40) , darts, ping-pong oraz chyba nowa gra-shuffleboard(która jest bardzo popularna w UK) Pomocne pracowniki i fajny klimat

To nie jest zwykły klub bilardowy – to cała epoka. Byłem tam z przyjaciółmi dziesiątki razy, i za każdym razem coś mnie pozytywnie zaskakiwało. Wnętrze? Klimatyczne. Ciemno, brak okien – atmosfera jak w klubie ze striptizem, tylko że bez striptizu. I bez muzyki. Cisza, spokój, idealnie na skupienie lub czilowanie. Najlepiej rezerwować stolik na końcu po lewej – tam zawsze można usiąść na pełnym luzie, przynieść sobie piwko albo coś mocniejszego. Serio, nikt nawet nie mrugnie okiem. 🚬 Jest palarnia – wiadomo, po partii trzeba zapalić. A przy samych stołach można palić e-papierosy – nikt nie robi problemu. 💸 Ceny? Tak niskie, że sam właściciel pewnie zapomniał, że mógłby je podnieść. To miejsce nie jest dla snobów. To azyl dla tych, którzy wiedzą, że prawdziwy relaks nie kosztuje fortuny. 🚽 Toalety? W porządku – czysto, bez przykrych niespodzianek. Bez pudru, bez pozorów – tak jak cały klub. ☀️ Z minusów – latem można tam dosłownie zdechnąć z gorąca. Jak w saunie. I jeszcze otwierają okna – czego kompletnie nie rozumiem, bo kto normalny chce oglądać słońce w miejscu, gdzie wszystko ma być w półmroku? 🚗 Parking? To już większy dramat – przy klubie go nie ma, a w nocy to w ogóle tragedia. Ale można zaparkować w pobliskim wielopoziomowym parkingu między blokami. Jak nie wjeżdżasz tam RAM-em, to nawet najniższy poziom da radę. Widziałem tam ciekawe fury – stary 911, Alpine… Kosztuje to chyba z 5 ichnich jednostek walutowych za godzinę. 🛒 A jeśli zgłodniejesz lub zabraknie ci czegoś do picia, to przez ulicę jest lokalny 7/11, gdzie można kupić zakąskę, piwo czy nawet wódkę. Idealne dopełnienie wieczoru. 🧑‍💼 Obsługa? Prawdopodobnie najlepsza w mieście. Kiedyś przełamałem ich jeden z tych droższych kijów – takich tylko dla VIP-ów – i nawet nie kazali mi tego odkupić. Totalny szacun. Podsumowując: klub 100/10. Można palić, pić, grać i czilować. Życie, jakie lubię.

Ekstra miejsce na spędzenie czasu. Mnóstwo stołów, dużo tarcz do darta i dobrze wyposażony bar. Ceny według mnie są bardzo atrakcyjne. Warto odwiedzić :)